Hej!

Endżoj !!!

wtorek, 14 czerwca 2016

Rozdział 13.Wielkie greckie wakacje.



rozdział trzynasty.

Jestem bardzo zadowolony z tego że jesteście już wszyscy cali i zdrowi- zaczął Chejron- chciałbym powitać również nową półboginię. Elizabeth córka Ateny.
Po tłumie zebranym przy ognisku przetoczyły się oklaski. Percy przyjrzał się nowej siostrze swojej dziewczyny . Nie była podobna do reszty swojego rodzeństwa. Tylko oczy miała tego samego koloru co jej starsza siostra Annabeth. Miała długie kręcone jasno brązowe włosy i mocno opaloną skórę. Po południu wyszła już z szpitala i teraz siedziała śmiejąc się z rodzeństwem. Zdążyła się już przebrać w obozowe ciuchy. Pomarańczowa koszulka była na nią stanowczo za duża a włosy zawadiacko opadały jej na twarz.
- I co myślisz o mojej nowej siostrzyczce?- Annabeth uściskała go.
- Nie jest do ciebie podobna- mruknął Percy przyciągając ja bliżej.
- Ale na pewno jest dzieckiem Ateny- roześmiała się mądralińska- jest przytomna parę godzin a już zdążyła pokonać cały domek w szachy. Drażniła się z kate i Jimem. Już nie może się doczekać żeby zacząć lekcje walki mieczem.
- Kto będzie ją uczył?
- Najpierw Malcolm a potem dołączy do klasy.
- Czyli ja będę jej profesorem?
- Nie bądź dla niej zbyt ostry - Annabeth się uśmiechnęła.
- postaram się.- Percy się zaśmiał i ja pocałował.
- Nie sądziłam ze mam rodzeństwo w Londynie.- westchnęła Annie.
- Więc ona naprawdę pochodzi ze starego kontynentu?
- Tak. Jej ojciec pochodził z Anglii, a ona spędziła kilka lat mieszkając z dziadkami.
- Dlaczego ?
- Jej ojciec umarł gdy miała trzy lata. Właśnie wtedy przeprowadziła się do dziadków do Wielkiej Brytanii.
- Myślisz że serce zachodu znowu przechodzi do Europy?
- Rozmawiałam o tym z Chejronem. On uważa że nie mamy się o co martwić.
- A ty?
- Ja jestem tego samego zdania.
Nastąpiła chwila ciszy którą przerwała Annabeth.
- Co z Rzymem?
- A co ma być?- Percy zmarszczył brwi.
Annabeth zagryzła wargę- no zastanawiałam się czy wyjeżdżasz do Rzymu.
-  Bez ciebie się nigdzie nie ruszam a już na pewno nie do tych paskudnych rzymian.
- Nie mów tak- wymruczała Annabeth.
- A jak? No jak mam o nich mówić Annie?
- A co z Hazel i Frankiem? Percy oni nic nie zrobili!
-Któryś z rzymian będzie chciał cię zabić a ja myślałem o nich jak o przyjaciołach.
- Percy proszę- jęknęła Annabeth.- Przecież ty też masz tatuaż ale nie chcesz mnie zabić!
- To co innego!- zaperzył się Percy.
- Nie! To dokładnie to samo.
- Nie porównuj mnie do nich Ann- Percy wysyczał przez zęby.
Annabeth popatrzyła na niego zbolałym wzrokiem. Nie spodziewała się że to wszystko tak wpłynie na Percy’ego.
- Zmieńmy temat- westchnęła.
- Nie mogę uwierzyć w to że mamy całkiem wolne lato.
Annie uśmiechnęła się blado.
- Tiaa, może my mamy wolne ale znam kogoś kto będzie naprawdę zajęty.
- Ten twój kuzyn Maverick tak?
Roześmiała się- Magnus!!
- Mniejsza z tym- Percy uśmiechnął się- Może pojechalibyśmy na jakieś małe wakacje.
- Z chęcią. Ostatnim razem na wakacjach to chyba byłam z rodzicami gdy miałam trzynaście lat.
- Gdzie byśmy pojechali- Percy przytulił się do swojej dziewczyny.
- Na pewno nie do Rzymu.- Annabeth uśmiechnęła się a Percy wywrócił oczami. – No już, nie denerwuj się.
- Annie?- nie zauważyli nawet kiedy i jak podeszła do nich Elizabeth.- Ułożyłaś już mój plan?
- Tak- Annie wstała i uśmiechnęła się do swojego chłopaka- Ja już pójdę Percy. Choć Lizzy.
- Jeszcze wrócimy do tej rozmowy Annabeth!!
- Na pewno Percy, na pewno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz